NY Academy of Arts jest prestiżową szkołą z internatem, przeznaczoną dla utalentowanych nastolatków
THAT bitch | Admin
Akademiki znajdują obok budynku głównego szkoły. Dzielą się na męskie i żeńskie. Osoby przeciwnej płci mogą odwiedzać się tylko za zgodą portiera w określonych godzinach. Ale od czego są łapówki...
Offline
THAT bitch | Admin
Amber położyła nogi na łóżku i zapaliła. Boże, w końcu!
Offline
Moderator
Dalej sprzątała swoją część pokoju.
Offline
Administrator
Do ich pokoju, of course bez pukania, wpadł Cameron.
-Sieema, w odwiedziny wpadłem!-powiedział, rozwalając się na Kate'owym łóżku.
Boom! You're pregnant!
Offline
THAT bitch | Admin
-Jasne.-spojrzała na nią, nieco zdziwiona. Nie wyglądała jej na "typ palący". Wyjęła z kieszeni skręta i wręczyła go dziewczynie.
Offline
Moderator
-Ehhem -odchrząknęła i założyła ręce na ręce
-Dopiero ścieliłam i poprawiałam poduszki na tym łóżku - powiedziała podniesionym głosem
Offline
Administrator
-Eee.-spojrzał na nią. Czy ona na niego krzyczy?-To łóżko było najczystsze w całym w pokoju, więc uhm, pomyślałem, że jest jeszcze wolne. Sorry.
Po chwili spojrzał na Lunę.
-A ja tu w odwiedziny, żeby Am przypadkiem nie poczuła się samotna. Poza tym, dzielę pokój z jakimś azjatyckim geniuszem muzycznym, więc musiałem się wyrwać.
Boom! You're pregnant!
Offline
Moderator
-Nic się nie stało -powiedziała
-A łóżko jest czyste i schludne bo ja taka jestem-stwierdziła delikatnie się uśmiechając
Offline
Administrator
-Łóżko nie jest przypadkiem też mokre?-uniósł brwi, zboczuch jeden.
-Cameron!-Am zdzieliła go poduszką.
-No co?-mruknął.-Chciałem być miły.
Boom! You're pregnant!
Offline
Moderator
-Nie było ale jeżeli załatwiłeś swoją potrzebę tutaj to jest -odgryzła się
Offline
Administrator
-Jeśli można by to nazwać potrzebą.-mrugnął.O tak, dokładnie, temu zboczuchowi chodziło właaaśnie o to.
Boom! You're pregnant!
Offline
Moderator
-Nie podrywaj mnie bo i tak ci się nie uda-stwierdziła
Offline
THAT bitch | Admin
-Coś w stylu "Plotkary"?-uniosła brwi. Ciekawie, ciekawie.
Offline
Administrator
Aurora Luna Hanari napisał:
Amber van der Roy napisał:
-Coś w stylu "Plotkary"?-uniosła brwi. Ciekawie, ciekawie.
- Zgadza się. - przytaknęła i przygryzła wargi. - Cameron , rozumiem że dostałeś się do naszego akademika poprzez...? - skierowała się w jego stronę i rzuciła swoje martensy na ziemię.
-Poprzez drzwi?-rozłożył ręce. Akurat teraz były godziny odwiedzin, więc nie musiał dawać mu łapówki. W końcu potrzebował jeszcze jakieś kasy na zielsko!
Boom! You're pregnant!
Offline
Moderator
Usiadła jakimś krześle i zaczęła szkicować
Offline